Daddy shoes
Trend, który albo się kocha, albo nienawidzi. Daddy shoes, czyli charakterystyczne buty sportowe o masywnej formie, zaliczane są do grona sneakersów funkcjonujących pod zbiorczą nazwą ugly shoes. Nieprzypadkowo, bo trudno nazwać je pięknymi, raczej oryginalnymi i stworzonymi dla osób lubiących się wyróżniać. Skąd wzięła się ich nazwa? Daddy shoes to fason inspirowany modą sprzed dwudziestu lat, a podobne modele z pewnością dobrze znali ówcześni ojcowie. Dziś ten rodzaj sportowego obuwia kochają takie ikony stylu, jak Kendall Jenner, Hailey Bieber czy Kim Kardashian. Nic dziwnego, bo zdecydowanie największą zaletą daddy shoes jest ponadprzeciętna wygoda. Podwójna lub potrójna podeszwa, która często wystaje poza formę cholewki, zapewnia płynny i wygodny chód oraz kilka dodatkowych centymetrów wzrostu bez noszenia obcasów. Najpopularniejsze modele daddy shoes to między innymi nowa wersja modelu Powerphase z 1986 roku w interpretacji Kanye Westa, Nike Air Max 270 czy legendarne Triple S od Balenciagi. Według najnowszych trendów sneakersy te pasują nie tylko do dresów, ale też do nonszalanckich garniturów czy plisowanych spódnic midi.